piątek, 7 lipca 2023

WIELKA WAKACYJNA PRZYGODA LIPCOWA 2023 - DZIEŃ I

 

Dzień I CZWARTEK

Wyjechaliśmy z „małym” poślizgiem, bo nie o 9:00 jak było zaplanowane, a o 10:30. Ale to nic nie szkodzi, to my sami nadajemy sobie tempo. Podążamy w kierunku Kłodzka. 

Stojąc w korku w  Żernicy próbuję poprzez Messengera nawiązać kontakt z Urzędem Marszałkowskim województwa Dolnośląskiego - załatwić darmowy voucher 4-osobowy na zwiedzanie górnej części Twierdzy Kłodzko, który wygrałam w grudniu ubiegłego roku. Został zapomniany w domku.



Grabin dziewczynki czas podróży umilają sobie śpiewami.


Przyznaje się, że po drodze widząc fioletowe pola wpadłam w lekką euforię myśląc, że to pola lawendowe. Sebastian zatrzymał się, dając mi 10 minut, pobiegłam i co? Jedynie co to poodzierane nogi i wielkie rozczarowanie, gdy dotarłam do niebiesko- fioletowych chwastów  no nic szkoda, ale wierzę w powodzenie w znalezieniu jeszcze nie jednego pola lawendowego na Prowansji chociażby.

Przed 15:00 dotarliśmy w docelowe miejsce tego pierwszego przystanka.

TWIERDZA KŁODZKO.


Pracownicy odpowiedzialni za organizację wspomnianego konkursu załatwili nam te darmowe cztery wejściówki. Za 1,5 h zwiedzanie płacimy jedynie, jak za jeden bilet ulgowy, czyli 25 PLN.


Twierdza robi wrażenie. Dzieci zachwycone tajemniczością kolejnych zwiedzanych komnat.  Przewodnik bardzo ciekawie opowiada. Potrafi zainteresować zwiedzających historią  zwiedzanej Twierdzy, przyciągając uwagę każdego z obecnych. Pokazano nam m.in. szpital tzw. lazaret, punkt widokowy na panoramę miasta Kłodzko. Zobaczyliśmy również czołg radziecki, armaty, których było ponad 360. 
W sklepiku z pamiątkami zakupione Dominika kryształ, Eliza glut, mama kolczyki, Paweł koszula militarna P.S. okazało się, że i mi również nowa koszula Pawła pasuje :D

Czas w dalszą drogę. Kierunek Wambierzyce i Sanktuarium Wambierzyckiej Królowej Rodzin i Patronki Ziemi Kłodzkiej. Jesteśmy na miejscu, meldujemy się w Wambierzycach – Dolnośląskiej Jerozolimie o godzinie 17:49 i wspaniale bo o godzinie 18:00 odprawiana jest Msza Św. , na którą udaje się sama. Reszta odpoczywa po pokonanych kilometrach podróży.




Piękny ołtarz, organista fenomenalnie grał na Eucharystii. Jestem napełniona. Po Mszy zamówiłam dwie Msze Św.

Pierwsze dziękczynna w intencji:

Z prośbą o dalsze Boże błogosławieństwo, zdrowie, zgodę i miłość, o nieustające orędownictwo MBWKR w rodzinie Moniki i Sebastiana, o światło Ducha Świętego i wiarę dla ich dzieci: Dominiki, Elizy i Pawła

Druga Msza św. W intencji:

Prośba o Bożą Opatrzność, dar zdrowia, duszy i ciała dla Anny Ogierman, taty Alberta, mamy Janiny, o potrzebne im łaski, zgodnie z wolą Bożą.

 

Msze Święte zostaną odprawione w najbliższym wolnym terminie lipcowo – sierpniowym. Pani zapisująca intencje niezmiernie miłą osobą się okazała. Mówiła o księdzu, który odprawiał Eucharystię, ,że również choruje na Parkinsona. Nie jestem sama w tym świecie..

Około godziny 19:20 wyjeźżamy z Wambierzyc kierując się na Czechy. Dochodzi godzina 22:00 dojeźdżamy do campingu w Pradze, pełni nadziei, że damy radę przenocować na nim. 22:22 jesteśmy na miejscu, nie ma wolnych parceli, ale stoimy, skorzystaliśmy z prysznica i czekamy na drugi dzień w Pradze

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

NIEFORMALNA GRUPA KOLIBEREK - AKTYWNI SPOŁECZNIE

WSPOMNIENIA-TAK MI TĘSKNO DO CIEBIE MARYJO....