DZIEŃ 3
Godzina 6 rano, wszyscy jeszcze smacznie śpią. Idę jeszcze na ostatni spacer po Pradze. Spacerkiem do pobliskiego parku po lawendę. Fajnie. Idziemy dalej. Po drodze mijam bardzo oryginalny i atrakcyjny dla dzieci plac zabaw. Docieram do lawendy.
Dziś sobota, dzień w którym
jedziemy dalej. Dochodzi godzina 11:00
wyjeźdżamy z campingu w Pradze w kierunku Austrii. Dziewczyny wykąpane gotowe do
drogi. Jedziemy do Budziejowic – to miasto w Kotlinie Czesko-Budziejowickiej
Południowych Czech. Miasto to słynie z produkcji browaru, ołówków i kredki, jak również z klubów sportowych, hokejowych.
BUDZIEJOWICE
idziemy w kierunku Czarnej Wieży. Podążamy drogą świętego Jakuba. Piękna, długa mega długa limuzyna parkuje tuż obok nas, popatrzcie jaka długość wow!
Docieramy do Ratusza i Rynku. Jesteśmy na Rynku, piękna architektura, na środku fontanna.
Jest godzina 14:00. NA ratuszu bije dzwon.
PANORAMA RYNKU
Niestety browaru nie zaliczyliśmy, ale były lody.
Przy sobocie jedynie niektóre kawiarnie były otwarte. Z Rynku wyraźnie widać kamienną bryłę 72 metrowej Czarnej Wieży z drugiej połowy XVI wieku. Dawniej baszty strażniczej i dzwonnicy. Do niedawna była najwyższym obiektem w mieście. Dotarliśmy pod nią o 14:45. Jest bardzo wysoko, patrząc tak z dołu.
Podejmujemy próbę we.jścia na sam szczyt. To w końcu jedynie 225 wąskich stopni, damy radę.. Eliza na starcie pociesza wszystkich, przede wszystkim tatę, by się nie martwił bo ona ma lęk wysokości a idzie.
Gdzieś w 1/3 drogi --Paweł, Dominika i mama Monika zostali sami na placu boju. POCZĄTEK spinaczki rozpoczęły kręte wąskie schody.
Mijamy dzwon piękny, mosiężny
oraz potężne elementy konstrukcyjnymi. Dominika leciała bardzo szybko. Paweł stwierdził, że ma za duże nogi, gdy po zmęczeniu stwierdził że nogi lecą mu do tyłu. Idziemy, mamy nadzieję że wspinaczka będzie warta naszego wysiłku. OSTATNIE wejścia na szczyt były niemalże pionowe.
Dotarliśmy!! I co na szczycie opłata! Ale warto było. Widoki z góry zapierają dech w piersiach. Sami popatrzcie.
W cieniu Wieży
usytuowana jest Katedra św. Mikołaja. Wzniesiono ją w XIII wieku. Katedrę
przebudowano w pierwszej połowie XVII wieku.
Na tyłach jest niewielka kaplica , wzniesiona w latach 1727 – 1736.
Służy parafii grecko-katolickiej.
W NASTĘPNEJ kolejności udaliśmy się na most ZLATY MOST
GRÓD u ujścia rzeki Malse do Wełtawy założył w 1265 roku Przemysław Ottocar II. Miała to być silna twierdza. Jednak szybki rozwój w osadzie zapewniła produkcja piwa i handel solą. Nie bez znaczenia było wydobycie srebra i obfitość ryb w stawach na wschód od miasta. W XVII wieku wojna XXX-letnia, pożary i epidemia zrujnowały miasto. Dopiero w XIX wieku główna industrializacja przyczyniła się do powstania wytwórni ołówków i słynnego browaru. Od 1991 roku Budziejowice są ośrodkiem uniwersyteckim. Idziemy spacerkiem wzdłuż brzegów Wełtawy,
zajadając bułeczki, raz po raz karmiąc niewielkich rozmiarów rybki 😊 rybek jest sporo, w wodzie prawdziwa walka o kawałek bułeczki Eli
Minęliśmy planetarium, musieliśmy przejść na drugą stronę rzeki, podążamy do samochodu. Jest bardzo gorąco. Widzimy piękny drewniany most, widoki piękne. Jest tutaj naprawdę ślicznie.
Pawłowi jest gorąco, ale dostrzega plac zabaw i od razu wstępuje w niego nowa energia. Dzieci idą się bawić, ja z Sebastianem idziemy na sporów rozmiarów most. Uwaga most się rusza. Widok niesamowity.
Nagrywamy
życzenia dla naszej babci Anieli, z okazji jej urodzin. Kochana babciu w dniu 8
lipca, w dniu twoich urodzin życzymy zdrowia, szczęścia, pogody ducha, Bożych błogosławieństw
na każdy dzień.
Godzina 16:40
wyjechaliśmy z Budziejowic. Jedziemy w kierunku granicy czesko-austriackiej.
Jedziemy w Alpy.
Przekroczona
granica godzina 17:20. Jesteśmy w Austrii. Godzina 18;36, zmęczenie dopada,
podziw dla naszego DZIELNEGO kierowcy – Sebastiana, brawa!! Widoki za oknem WOW.
Robimy malutki postój na podziwianie tych niecodziennych widoków.
Obrany cel podróży to mała wioska O UROKLIWEJ Nazwie HALLSTATT. TU ciekawostka dla dziewczynek: miejscowość ta zainspirowała twórców Dismeya do stworzenia „KRAINY LODU”. Jest tu malowniczo pięknie, zamieszkuje tutaj ok. 750 osób. Miejsce te leży nad wodą i u podnóża gór.
Jest 21:00,
jesteśmy po kolacji, rozłożeni na miejscu campingowym. Dostaliśmy się cufalem
na camping., obok nas Polacy. Czekamy na kolejny piękny alpejski dzionek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz