Chciałabym dziś opublikować (w końcu się odważyłam) mój w sumie pierwszy wiersz, który zaprezentowałam na pierwszym spotkaniu poetyckim, 23 maja 2019 roku, w GOKIR Mszana. W sumie to był mój debiut. Wiersz został napisany pod wpływem doświadczeń życiowych. Nie każdemu przypadł do gustu. Bardzo dziękuję Andrzejowi Ślakowskiemu za wsparcie, w tym zakresie.
ZIMA
Pagórki obielone, szyby oszronione
Ciężki mróz trzyma – tak wygląda zima.
Patrzę na to leniwym, zaspanym okiem
I uśmiech na twarzy pojawia się, gdy pomyślę o tym…
Już serce me raduje się i z piersi wyskoczyć chce!
Lecz to tylko me piękne marzenia – niemożliwe do spełnienia.
Bo gdy jeszcze młoda byłam
to niestety doświadczyłam….
Gdy przyszła choroba i mną zawładnęła
zabrakło perspektyw do dalszego życiowego dzieła.
Życie me wzburzone zostało, tak jakby się nagle coś cudownego
rozsypało.
Me małe, spokojne jeziorka wyschły
Plany o szczęściu, i zdrowiu gdzieś prysły.
Wiele dni i miesięcy minęło
Rok za rokiem uciekał
Ja pogodziłam się w końcu z tym co mnie miało dalej czekać.
Powtarzam sobie: muszę, muszę jakoś żyć dalej!
Ale już niejako ogromnym, wzburzonym falami oceanicznym
bezmiarem.
Monika Mrozek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz