Apostołowie w czasie burzy byli przekonani, że zginą, a przecież w ich
łodzi spał sam Bóg! Mimo tego, że Jezus Chrystus był pogrążony we śnie, Jego serce
czuwało. W chwili, gdy niebezpieczeństwo stało się rzeczywiste, wyciągnął swą
Boską dłoń, wówczas w jednej sekundzie nastąpiła cisza wielka.
Możemy
powyższą treść zawartą w Ewangelii odnieść również do naszego życia. Do
momentów, gdy dusza nasza pełna jest beznadziei, niechęci, trwogi, niepokoju,
smutku i zniechęcenia….
Otóż nie
będzie nigdy możliwe, aby w duszy naszej nastała Ewangeliczna cisza, jeżeli tkwić będziemy w swych smutkach, gdy
stale będziemy myśleć, że jesteśmy opuszczeni i nieszczęśliwi. Trzeba oddać się
całkowicie woli Bożej zanurzając swoją nędzę w sercu Boga samego. Tylko wówczas
przekonamy się, że Pan Jezus już od dawna stał na progu naszej duszy i kołatał,
by nam przynieść Boski swój pokój. Lecz my, zamknięci w swoim świecie, nie
chcieliśmy Mu otworzyć.
Nie twierdź,
że szukasz Boga i nie potrafisz Go znaleźć. Przecież On sam ukazał nam
najkrótszą do Siebie drogę, gdy powiedział:
„Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście
uczynili!”. Szukaj Boga w tych, którzy cierpią, a wkrótce odnajdziesz.
Znajdziesz Go w twym własnym sercu.
Nie rozgadujmy
się nad własnymi nieszczęściami – to są tylko malutkie chmurki. Nie bój się być
wrażliwym człowiekiem. Bycie wrażliwcem nie sprawia, że jesteś gorszy. Nawet
jeśli inni dają Ci do zrozumienia, że za bardzo się przejmujesz - twoje życie nie
jest mniej wartościowe. Wrażliwość to wspaniały dar. Dar, który pozwala ci
więcej widzieć i doświadczać. Tak, prawdą jest, że często płacimy za to wysoką
cenę bycia niezrozumianym i wyśmiewanym, ale warto sobie w końcu powiedzieć, że
takie reakcje nie są naszym problemem, ale tych, którzy je mają!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz