wtorek, 4 października 2022

BÓG

 Ilona z córką Anetką z niecierpliwością czekały na ten, właśnie ten ostatni weekend mijającego miesiąca, weekend rekolekcyjny. Ich nastawienie było bardzo entuzjastyczne, ale to co działo się z Ilonką, w jej sercu i duszy było dla niej wtedy niezrozumiałe i trudne. Szczerze mówiąc, gdyby przybyły do Ośrodka Rekolekcyjnego nie jako pasażerki, a swoim środkiem transportu pewno wyjechałyby już na drugi dzień. Jednak nie miały wyboru, musiały zostać, dotrwać. Dopiero z czasem uświadomiły sobie, że były tam po coś, i dla kogoś.

Bóg jest Ojcem Miłosierdzia, mimo że końcem końców jest prosty w działaniu to dla nas tak bardzo niepojęty. Mimo, że po ludzku jest to „coś” dla nas niemożliwe do osiągnięcia, to dla Boga wszystko jest możliwe. To tylko jednak zależy od nas samych, bo Bóg bez ustanku czeka, na moje i twoje zaufanie Jemu, na uchwycenie się Jego otwartej skierowanej ku nam dłoni.
Czy „(…) trudno być Bogiem”? Hmmm gdyby to człowiek miał być Nim, ze swoimi słabościami, ludzkimi pokusami, pragnieniami, w swojej niedoskonałości ludzkiej było by dla niego z pewnością trudno być Bogiem. To tytuł filmiku krążącego na YouTubie. To on spowodował w Ilonie smutek i rozpacz. Podczas gdy cała sala na jednej z konferencji rekolekcyjnych nie odrywała oczu od wyświetlanego projektorem filmu, w Ilonie wzbierało się morze, morze łez, które runęło w momencie gdy wręcz uciekła w sali. Zalana łzami wyszła przed budynek, nie mogąc się uspokoić pytała „Boże dlaczego, co się dzieje, o co chodzi?” obeszła parking dookoła, aby się uspokoić. Pomogło, ale nie wiedząc, dlaczego, mimowolnie poszła dalej, w miejsce gdzie zaparkowany był samochód, którym przyjechały. I wtedy to zobaczyła, i wtedy uwierzyła że On to spowodował, aby tam się pojawiła, aby zareagowała, i podjęła działanie. I uderzająca myśl, przecież to Sierociniec dzieci ukraińskich. Niespełna 10 letni chłopczyk leżący na ziemi, a nad nimi dwóch rosłych, może z 2 lata na oko starszych od niego, a każdy z nich miał po jednej rękawicy bokserskiej. Na początku kobieta nie była świadoma, że bity to człowiek, myślała że to piłka, ale ta „piłka” wstała i próbowała uciec i znowu go dorwali i uderzają – a ona dalej już nie czeka biegnie i krzyczy: przestańcie!, przestańcie! Wpada w to wszystko, chwyta za rękę chłopaka, ubrudzonego, zapłakanego, pobitego i widzi, że to jest…. Chrystus!
Uciekają, biegną ile sił, oddalając się od napastników tak szybko na ile mogą.
Ilona błogosławi chłopczyka, modląc się nad nim i robiąc krzyżyk na czole, aby Aniołowie go strzegli. Następnie idzie do oprawców, aby im uświadomić, że każde zło powraca do nadawcy złem, tak jak dobro dobrem. Fakt pozostaje faktem, że w emocjach weszła na powrót do Sali konferencyjnej gdzie opowiedziała z przejęciem i smutkiem historię, która miała miejsce przed momentem. Jedyna reakcja to stwierdzenie: (…)”to nie jest na temat konferencji, proszę usiąść”. I pustka, bezmiar bezsilności w stosunku do obecnych na sali, niewruszonych. O Boże jak dobrze, że jesteś....:) jak dobrze że na Ciebie mogę liczyć. 
Nie mijaj krzywdzonego, nie szukaj powodów do usprawiedliwienie własnej znieczulicy i obojętności.  Ne oceniaj innych jeśli pierwsze krytycznie nie spojrzysz na siebie. Módl się w swej izdebce.
Chwała Bogu 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

NIEFORMALNA GRUPA KOLIBEREK - AKTYWNI SPOŁECZNIE

WSPOMNIENIA-TAK MI TĘSKNO DO CIEBIE MARYJO....