Jacek Faber jest mieszkańcem Gogołowej, w Gminie Mszana. Pan Jacek zmaga się ze złośliwym nowotworem. Przed chorobą pracował jako woźny i konserwator w gogołowskiej Szkole oraz zajmował się pracami budowlanymi, które od zawsze były jego pasją.
Każdy kto kiedykolwiek miał okazję poznać Jacka wie, że jest on uśmiechniętym i pozytywnym człowiekiem zawsze skorym do pomocy innym.
Zaczęło się nagle...
1 czerwca 2020 roku miał być wesołym dniem, jednak powrót z pracy zakończył się atakiem padaczki.
Jacek obudził się dopiero w jastrzębskim szpitalu.
Prześwietlenie wykazało zmiany w obrębie skroniowym mózgu. Późniejsza diagnoza to był grom z jasnego nieba - glejak gwiaździsty 2-3 stopnia o dużej złośliwości. Prognozy były niezbyt ciekawe. Przebyta roczna droga od operacji wycięcia guza po późniejszą chemioterapię oraz radioterapię pozwoliła uciszyć glejaka na prawie rok. Niestety po kilku mocnych atakach padaczki w ostatnich 3 miesiącach i licznych badaniach rezonansem, potwierdziło się najgorsze - WZNOWA bez możliwości operowania. Pozostaje chemioterapia i metody alternatywne dające szanse na wyleczenie bądź znaczne wydłużenie życia. Czas nagli, gdyż stan znacznie się pogorszył - osłabiony wzrok i słuch oraz niedowład lewej strony ciała mocno utrudniają funkcjonowanie.
Dzisiaj Pan Jacek potrzebuje naszego uśmiechu, wsparcia oraz ofiarności, toczy najtrudniejszą walkę... o swoje życie i zdrowie - mówi Weronika Konieczny, szkolna pedagog.
Pomocą dla niego jest kosztowna terapia protonowa wykonywana w Czechach lub w Niemczech. Rodzina sama nie udźwignie kosztów, dlatego dla Jacka uruchomiona została zbiórka na portalu zrzutka.pl:
Czas stoczyć najcięższą walkę - WALKĘ O ŻYCIE!!!
To bardzo wyczerpująca batalia wymagająca dużych nakładów finansowych, a przez ostatni rok leczenia oszczędności rodziny zostały wyczerpane. Wierzymy, że przy wsparciu ludzi dobrej woli uda się skorzystać ze wszystkich dostępnych metod leczenia.
Aktualnie jesteśmy w trakcie konsultacji z kliniką z Niemiec i Czech specjalizujących się w leczeniu protonowym. Pokładamy w tej terapii ogromne nadzieje. Jeśli Jacek zakwalifikuje się do leczenia tą metodą to z dnia na dzień będziemy potrzebowali kwoty około 200 000 tysięcy złotych. Dlatego zbieramy już dziś, by w momencie pozytywnego zakwalifikowania się do leczenia finanse nie były ograniczeniem. Czas jest tu na wagę złota, a każdy dzień opóźnienia zmniejsza szanse na przeżycie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz